Jego oczy są szaroniebieskie. Bardziej szare? Czy bardziej niebieskie? Nieważne, w każdym razie kiedy się śmieje, wspaniale błyszczą. Wstrzymuję oddech, czuję w brzuchu rój trzepoczących motyli — i szybko kieruję wzrok z powrotem na książkę od angielskiego. To samo powtarza się już od dwóch tygodni. Każdego ranka w autobusie. On patrzy, ja patrzę, on się uśmiecha, a ja szybko chowam wzrok w książkę. Nazywa się Tim. Koledzy, z którymi codziennie jeździ do szkoły, mówią do niego Timmy. Niestety, nigdy nie jest sam. Chociaż to też nic by nie zmieniło. Zagadnąć go? Niemożliwe! Napisać do niego list? „Drogi Timie, zakochałam się w tobie na zabój. Chciałabym się z tobą zapoznać”. Śmieszne. Zaprosić go na urodziny? W przyszłym miesiącu skończę 15 lat. I co dalej? Zadzwonić do niego? Nigdy się na to nie zdobędę! Czego to ja już nie wymyślałam, żeby tylko się do niego zbliżyć! Bezskutecznie! A może po prostu kiedyś uśmiechnąć się do niego, przez całą długą sekundę? Jutro, jutro na pewno się na to zdobędę. Albo pojutrze. Może. Moje serce tak głośno bije, że boję się, iż je usłyszy. Wyrazy rozpływają się przed moimi oczami. Timmy… jego oczy, jego twarz, tak blisko… Czuję jego oddech, jego usta na moich… Całuje mnie. „Hej, Ania, czy ty śnisz? Wysiadamy!” Kati dała mi silnego kuksańca. Poderwałam się, książka od angielskiego upadła na podłogę. Szybko schyliłam się po nią. Bęc! „Oj, moja głowa!” Masując bolące miejsce na czole, spojrzałam w szaroniebieskie oczy. Tim! Zderzyliśmy się, kiedy on pochylił się razem ze mną, aby podnieść książkę. Podał mi ją mówiąc: „Nareszcie spojrzałaś na mnie. Myślałem już, że nigdy do tego nie dojdzie. Do jutra”.
Znalazłeś się tutaj dzięki współpracy z poniższym serwisem:
Witaj na moim serwisie!
Dowiedz się więcej o relacjach społecznych, odkryj tajniki związków, nie czekaj! Jako autorka mam nadzieję, że mój serwis Ci się spodoba i zostaniesz moim czytelnikiem na dłużej!